O
sobie, swoich poczynaniach oraz przyszłorocznych planach opowie nam
Oskar Wojciechowicz – znana sylwetka polskiego motocrossu, a od
niedawna także i autoryzowany dealer marki KTM.
MXracer:
Cześć Oskar – sezon nieubłaganie zmierza ku końcowi. Powiedz nam jaki
to był dla Ciebie sezon, biorąc w szczególności pod uwagę kontuzję,
której nabawiłeś się jakiś czas temu w Belgii?
Oskar Wojciechowicz: Witam
serdecznie wszystkich offroadowych motomaniaków! Ten sezon
potraktowałem z dużym dystansem. W 2008 roku, na początku września
przeszedłem skomplikowaną operację kolana. Miałem rekonstrukcję
krzyżowego, zszywaną łękotkę, nawiercaną kość...trochę tego było. Do
końca nie wiedziałem, czy w ogóle będę mógł wsiąść na motor. Na
szczęście po sześciomiesięcznej rehabilitacji mogłem już biegać. Wtedy
pomyślałem sobie, że przecież równie dobrze mógłbym już jeździć na
motorze. Kupiliśmy maszynę i wystartowałem w MP MX1 w Rosówku. W obu
biegach jechałem przez pierwszą połowę wyścigu w okolicach 4-5 miejsca.
Braki kondycyjne sprawiły jednak, że zakończyłem zawody na 8. miejscu.
Po zawodach wziąłem się ostro do pracy. Wyniki było już widać na
Pucharze PZM w Bartoszycach. Wygrałem wówczas 3 wyścigi, dwa w MX1,
wyprzedzając Jacka Olszewskiego o około 40 sekund, i jeden w MX2.
Kondycja wróciła do normy. Pojechaliśmy do Lublina na MP. Wykręciłem
czwarty czas... ale ujawniła się wtedy wada fabryczna mojej Hondy 450R
'09. Ukręcił się wałek dekompresatora. Po powrocie do Olsztyna
pojechałem do salonu Hondy, gdzie zakupiłem ten motocykl.
MXracer: Czego się dowiedziałeś po tej wizycie w Hondzie?
Powiedzieli mi, że rzeczywiście mieli
informację zwrotną z centrali, na temat wałka rozrządu, ale pracownik
zapomniał mnie poinformować...
MXracer: I jak zareagowałeś na to zaniedbanie z ich strony?
Pomyślałem sobie, że w Olsztynie
brakuje salonu i serwisu motocykli z prawdziwego zdarzenia. Sam, już od
dłuższego czasu marzyłem o otwarciu salonu KTM…. Zachowanie miejscowego
dealera Hondy dało mi tylko impuls do działania. Po wielu rozmowach z
KTM wynegocjowałem atrakcyjne warunki współpracy. Teraz jestem
autoryzowanym dealerem z wyłącznością na województwo
warmińsko-mazurskie. Moim celem jest zagwarantowanie klientom 100%
profesjonalizmu.
MXracer: Opowiedz nam coś więcej o tej współpracy z austriacką marką.
Współpraca układa się bardzo dobrze.
KTM dysponuje znakomitym wsparciem technicznym, dostępność części
wynosi praktycznie 100%. Dzięki bogatej ofercie motocykli oraz
POWERWEAR i ja mogę uczestniczyć pośrednio w sukcesie marki na rynku
motoryzacyjnym. Moim osobistym celem jest, aby KTM powróciły na
polskie tory motocrossowe tak jak to było w latach 2001-2004, gdy 90%
maszyny startowej stanowiły KTM-y. Chcę być dealerem przyjaznym
zawodnikom i wszelkiej inicjatywie sportowej, dlatego też gwarantuje
atrakcyjne warunki współpracy dla sportowców.
MXracer:
„Chcę być dealerem przyjaznym zawodnikom i wszelkiej inicjatywie
sportowej, dlatego też gwarantuję atrakcyjne warunki współpracy dla
sportowców.” Podczas naszej ostatniej rozmowy wspomniałeś o tym jak
ciężki jest żywot ridera mx w Polsce. Czy Twoje racjonalne podejście
może być alternatywą na tę sytuację? Czy dzięki marce KTM może stać się
to prostsze?
Jasne, że może! Ofertę dobieram
indywidualnie do danego zawodnika. Dla dzieciaków robię promocyjną cenę
na motocykle i zakup części, służę radą i pomocą. Dla doświadczonych
riderów oprócz rabatów mogę pomóc w tuningu zawieszenia, silnika,
zorganizowaniu treningów za granicą i wyjazdów na zawody, jak i również
treningi na miejscu np. z takimi zagranicznymi wymiataczami jak
Tyletski (SUZUKI TEKA), czy Fuglerud z Norwegii. Chcę pomagać, bo sam
pamiętam swoje początki. Gdy szedłem do jakiegoś dealera z tytułem
mistrzowskim w ręku - spotykałem „Panów” , którzy mówili, że nie
interesuje ich wspieranie polskiego sportu. „Co innego jakbyś był
Mistrzem Świata kolego” – tak najczęściej brzmiała odpowiedź…
Moim zdaniem ważne jest, aby ktoś na początku drogi, podał dłoń i
wskazał dobry kierunek – a to z pewnością zaprocentuje w przyszłości.
MXracer:
Skoro już jesteśmy przy temacie „pomarańczowej” marki… Sezon 2010 - za
pasem. Większość producentów zaprezentowała już światu swoje modele na
przyszły rok – KTM również. Czy możesz nam pokrótce powiedzieć coś o
przyszłorocznej gammie motocykli motocrossowych z Mattinghofen? Jakie
istotne zmiany zaszły w tych maszynach? Czy fani „pomarańczy” doczekali
się w końcu wtrysku paliwa w 450 – tce?
KTM wstrzymał się na razie z
wdrażaniem wtrysku. Z tego co wiem podobno ma być on zastosowany w
poszczególnych modelach w 2011. „Marka córka” KTM – Husaberg stosuje
już wtrysk paliwa i spisuje się on znakomicie. W myśl zasady: „Co nagle
to po diable” - jeśli wejdzie model na wtrysku, to na pewno będzie on
dopracowany, a nie jak było to w przypadku Suzuki RMZ 450…Mimo to KTM
oferuje kilka istotnych zmian na 2010. Nowa główka ramy - zmienia ona
sposób reakcji motocykla tak, aby lepiej prowadził się w zakrętach.
Nowe mocniejsze koła EXCELA, kompletnie nowy setting zawieszenia. Ważna
nowinka powędruje również w stornę Mini riderów - SX 65 2010 ma już
nowe, poprawione kartery, które są już nawet dostępne w modelach ’09.
MXracer:
Wróćmy jednak do Ciebie. Jak wiadomo zima to okres wzmożonych treningów
fizycznych. Jak będzie to wyglądało w Twoim przypadku?
Proste – od listopada do lutego dużo
biegania i siłowni, a od marca tylko motocykl i dużo startów. Motocykl
to najlepszy trening przed sezonem. Dla tych, co myślą poważnie o tym
sporcie polecam starty w Belgi i Holandi. Jest tam 5 federacji, po
kilka klas na jednych zawodach, więc każdy znajdzie jakąś grupę dla
siebie.
MXracer:
Motocykl – no właśnie. Dotychczas jeździłeś na biku Hondy. Czy po
ostatnich, niemiłych zajściach z tą marką planujesz jakieś zmiany na
sezon 2010?
Tak, w sezonie 2010 będę startował
motocyklem KTM SX 450/EXC 530. Jak już mówiłem, nie wiem w których
imprezach wystartuję, ale jedno jest pewne – będę dosiadał „pomarańczy”.
MXracer:
Plany planami, ale…ostatnio doszły mnie słuchy, że urodziła Ci się
córeczka – czego Ci serdecznie gratuluję. Jak sądzisz, czy będzie to
miało jakiś wpływ na Twoją karierę? Będziesz musiał trochę przystopować
z motocrossem, czy też dasz radę pogodzić obowiązki ojca, męża z
karierą zawodnika?
Zapomniałeś jeszcze o tym, że muszę
napisać pracę magisterską z prawa cywilnego (śmiech). Tak, to prawda. W
sierpniu urodziła mi się córeczka i na razie chcę skupić się na
rodzinie oraz rozwijaniu firmy. Marzeniem jest jednak pogodzenie tych
wszystkich czynności, natomiast jak to wyjdzie w praktyce - trudno jest
mi powiedzieć, na pewno będę się starał, aby było jak najlepiej..
Zapewniam, że w 2010 planuje starty, ale nie wiem na 100% czy w pełnym
cyklu MP. Czas pokaże.
MXracer: Nie
tak dawno byliśmy świadkami ostatniej rundy Motocrossowych Mistrzostw
Świata, która odbyła się w Brazylii. Powiedz nam, czy śledziłeś
tegoroczne poczynania? Jeśli tak, to co możesz powiedzieć o nowym
Mistrzu Świata MX1 – Antoniu Cairolim, oraz Marvinie Musquinie z MX2?
Gdy mieszkałem w Belgii miałem kilka
razy okazję trenować z Cairolim na jednym torze. Fenomenalny gość-
technika nie z tej ziemi – myślę, że mamy następcę Stefana Evertsa –
Cairoli to maszynka do wygrywania. Duże uznanie również należy się dla
Maxa Nagla. Ten chłopak naprawdę ciężko trenuje i z roku na rok widać
jak pnie się po szczeblach kariery. Totalnym zaskoczeniem jest dla mnie
jednak Ken Roczen – 15 latek z olbrzymim potencjałem. Myślę, że w
przyszłym roku Musquin nie będzie miał lekko z tym młodym Niemcem,
dzięki czemu ich rywalizacja będzie jeszcze bardziej zacięta… chociażby
tak jak podczas Honda GP of Brazil. Jedno jest pewne - sezon
2010 będzie prawdziwą gratka dla fanów MX!
MXracer:
Dzięki bardzo za poświęcony czas. Życzę sukcesów zarówno sportowych jak
i tych zawodowych. A tak na koniec – dwa zdanka do odwiedzających
motormax.pl.
Pozdrawiam wszystkich! Niech moc i zapach spalin będą z WAMI!