Dealer przyjazny zawodnikom, czyli wywiad z Oskarem Wojciechowiczem
Dodano: 2009-11-11 18:13:52
Autor: Łukasz "MXracer"


O sobie, swoich poczynaniach oraz przyszłorocznych planach opowie nam Oskar Wojciechowicz – znana sylwetka polskiego motocrossu, a od niedawna także i autoryzowany dealer marki KTM. 


MXracer: Cześć Oskar – sezon nieubłaganie zmierza ku końcowi. Powiedz nam jaki to był dla Ciebie sezon, biorąc w szczególności pod uwagę kontuzję, której nabawiłeś się jakiś czas temu w Belgii?
Oskar Wojciechowicz: Witam serdecznie wszystkich offroadowych motomaniaków! Ten sezon potraktowałem z dużym dystansem. W 2008 roku, na początku września przeszedłem skomplikowaną operację kolana. Miałem rekonstrukcję krzyżowego, zszywaną łękotkę, nawiercaną kość...trochę tego było. Do końca nie wiedziałem, czy w ogóle będę mógł wsiąść na motor. Na szczęście po sześciomiesięcznej rehabilitacji mogłem już biegać. Wtedy pomyślałem sobie, że przecież równie dobrze mógłbym już jeździć na motorze. Kupiliśmy maszynę i wystartowałem w MP MX1 w Rosówku. W obu biegach jechałem przez pierwszą połowę wyścigu w okolicach 4-5 miejsca. Braki kondycyjne sprawiły jednak, że zakończyłem zawody na 8. miejscu. Po zawodach wziąłem się ostro do pracy. Wyniki było już widać na Pucharze PZM w Bartoszycach. Wygrałem wówczas 3 wyścigi, dwa w MX1, wyprzedzając Jacka Olszewskiego o około 40 sekund, i jeden w MX2. Kondycja wróciła do normy. Pojechaliśmy do Lublina na MP. Wykręciłem czwarty czas... ale ujawniła się wtedy wada fabryczna mojej Hondy 450R '09. Ukręcił się wałek dekompresatora. Po powrocie do Olsztyna pojechałem do salonu Hondy, gdzie zakupiłem ten motocykl.

MXracer: Czego się dowiedziałeś po tej wizycie w Hondzie?
Powiedzieli mi, że rzeczywiście mieli informację zwrotną z centrali, na temat wałka rozrządu, ale pracownik zapomniał mnie poinformować...

MXracer: I jak zareagowałeś na to zaniedbanie z ich strony?
Pomyślałem sobie, że w Olsztynie brakuje salonu i serwisu motocykli z prawdziwego zdarzenia. Sam, już od dłuższego czasu marzyłem o otwarciu salonu KTM…. Zachowanie miejscowego dealera Hondy dało mi tylko impuls do działania. Po wielu rozmowach z KTM wynegocjowałem atrakcyjne warunki współpracy. Teraz jestem autoryzowanym dealerem z wyłącznością na województwo warmińsko-mazurskie. Moim celem jest zagwarantowanie klientom 100% profesjonalizmu.

MXracer: Opowiedz nam coś więcej o tej współpracy z austriacką marką.
Współpraca układa się bardzo dobrze. KTM dysponuje znakomitym wsparciem technicznym, dostępność części wynosi praktycznie 100%. Dzięki bogatej ofercie motocykli oraz POWERWEAR i ja mogę uczestniczyć pośrednio w sukcesie marki na rynku motoryzacyjnym.  Moim osobistym celem jest, aby KTM powróciły na polskie tory motocrossowe tak jak to było w latach 2001-2004, gdy 90% maszyny startowej stanowiły KTM-y. Chcę być dealerem przyjaznym zawodnikom i wszelkiej inicjatywie sportowej, dlatego też gwarantuje atrakcyjne warunki współpracy dla sportowców.

MXracer: „Chcę być dealerem przyjaznym zawodnikom i wszelkiej inicjatywie sportowej, dlatego też gwarantuję atrakcyjne warunki współpracy dla sportowców.” Podczas naszej ostatniej rozmowy wspomniałeś o tym jak ciężki jest żywot ridera mx w Polsce. Czy Twoje racjonalne podejście może być alternatywą na tę sytuację? Czy dzięki marce KTM może stać się to prostsze?
Jasne, że może! Ofertę dobieram indywidualnie do danego zawodnika. Dla dzieciaków robię promocyjną cenę na motocykle i zakup części, służę radą i pomocą. Dla doświadczonych riderów oprócz rabatów mogę pomóc w tuningu zawieszenia, silnika, zorganizowaniu treningów za granicą i wyjazdów na zawody, jak i również treningi na miejscu np. z takimi zagranicznymi wymiataczami jak Tyletski (SUZUKI TEKA), czy Fuglerud z Norwegii. Chcę pomagać, bo sam pamiętam swoje początki. Gdy szedłem do jakiegoś dealera z tytułem mistrzowskim w ręku - spotykałem „Panów” , którzy mówili, że nie interesuje ich wspieranie polskiego sportu. „Co innego jakbyś był Mistrzem Świata kolego” – tak najczęściej brzmiała odpowiedź…
Moim zdaniem ważne jest, aby ktoś na początku drogi, podał dłoń i wskazał dobry kierunek – a to z pewnością zaprocentuje w przyszłości.

MXracer: Skoro już jesteśmy przy temacie „pomarańczowej” marki… Sezon 2010 - za pasem. Większość producentów zaprezentowała już światu swoje modele na przyszły rok – KTM również. Czy możesz nam pokrótce powiedzieć coś o przyszłorocznej gammie motocykli motocrossowych z Mattinghofen? Jakie istotne zmiany zaszły w tych maszynach? Czy fani „pomarańczy” doczekali się w końcu wtrysku paliwa w 450 – tce?
KTM wstrzymał się na razie z wdrażaniem wtrysku. Z tego co wiem podobno ma być on zastosowany w poszczególnych modelach w 2011. „Marka córka” KTM – Husaberg stosuje już wtrysk paliwa i spisuje się on znakomicie. W myśl zasady: „Co nagle to po diable” - jeśli wejdzie model na wtrysku, to na pewno będzie on dopracowany, a nie jak było to w przypadku Suzuki RMZ 450…Mimo to KTM oferuje kilka istotnych zmian na 2010. Nowa główka ramy - zmienia ona sposób reakcji motocykla tak, aby lepiej prowadził się w zakrętach. Nowe mocniejsze koła EXCELA, kompletnie nowy setting zawieszenia. Ważna nowinka powędruje również w stornę Mini riderów - SX 65 2010 ma już nowe, poprawione kartery, które są już nawet dostępne w modelach ’09.

MXracer: Wróćmy jednak do Ciebie. Jak wiadomo zima to okres wzmożonych treningów fizycznych. Jak będzie to wyglądało w Twoim przypadku?
Proste – od listopada do lutego dużo biegania i siłowni, a od marca tylko motocykl i dużo startów. Motocykl to najlepszy trening przed sezonem. Dla tych, co myślą poważnie o tym sporcie polecam starty w Belgi i Holandi. Jest tam 5 federacji, po kilka klas na jednych zawodach, więc każdy znajdzie jakąś grupę dla siebie.

MXracer: Motocykl – no właśnie. Dotychczas jeździłeś na biku Hondy. Czy po ostatnich, niemiłych zajściach z tą marką planujesz jakieś zmiany na sezon 2010?
Tak, w sezonie 2010 będę startował motocyklem KTM SX 450/EXC 530. Jak już mówiłem, nie wiem w których imprezach wystartuję, ale jedno jest pewne – będę dosiadał „pomarańczy”.

MXracer: Plany planami, ale…ostatnio doszły mnie słuchy, że urodziła Ci się córeczka – czego Ci serdecznie gratuluję. Jak sądzisz, czy będzie to miało jakiś wpływ na Twoją karierę? Będziesz musiał trochę przystopować z motocrossem, czy też dasz radę pogodzić obowiązki ojca, męża z karierą zawodnika?
Zapomniałeś jeszcze o tym, że muszę napisać pracę magisterską z prawa cywilnego (śmiech). Tak, to prawda. W sierpniu urodziła mi się córeczka i na razie chcę skupić się na rodzinie oraz rozwijaniu firmy. Marzeniem jest jednak pogodzenie tych wszystkich czynności, natomiast jak to wyjdzie w praktyce - trudno jest mi powiedzieć, na pewno będę się starał, aby było jak najlepiej.. Zapewniam, że w 2010 planuje starty, ale nie wiem na 100% czy w pełnym cyklu MP. Czas pokaże.

MXracer: Nie tak dawno byliśmy świadkami ostatniej rundy Motocrossowych Mistrzostw Świata, która odbyła się w Brazylii. Powiedz nam, czy śledziłeś tegoroczne poczynania? Jeśli tak, to co możesz powiedzieć o nowym Mistrzu Świata MX1 – Antoniu Cairolim, oraz Marvinie Musquinie z MX2?
Gdy mieszkałem w Belgii miałem kilka razy okazję trenować z Cairolim na jednym torze. Fenomenalny gość- technika nie z tej ziemi – myślę, że mamy następcę Stefana Evertsa – Cairoli to maszynka do wygrywania. Duże uznanie również należy się dla Maxa Nagla. Ten chłopak naprawdę ciężko trenuje i z roku na rok widać jak pnie się po szczeblach kariery. Totalnym zaskoczeniem jest dla mnie jednak Ken Roczen – 15 latek z olbrzymim potencjałem. Myślę, że w przyszłym roku Musquin nie będzie miał lekko z tym młodym Niemcem, dzięki czemu ich rywalizacja będzie jeszcze bardziej zacięta… chociażby tak jak podczas Honda GP of Brazil. Jedno jest pewne - sezon 2010 będzie prawdziwą gratka dla fanów MX!

MXracer: Dzięki bardzo za poświęcony czas. Życzę sukcesów zarówno sportowych jak i tych zawodowych. A tak na koniec – dwa zdanka do odwiedzających motormax.pl.
Pozdrawiam wszystkich! Niech moc i zapach spalin będą z WAMI!




Dodaj swój komentarz (kliknij)
statystyka