Steve Ramon – w trakcie powrótu do zdrowia
Dodano: 2009-06-15 19:22:13
Autor: Łukasz "MXracer"


Jeden z czołowych zawodników w klasie MX1 – Steve Ramon, po fatalnej kontuzji, której doznał podczas GP Beneluxu, jest w trakcie długiej rekonwalescencji… Połowa drogi już prawie za nim. Co na ten temat mówi sam Ramon?


Steve - jak się czujesz?
Ramon: Jest ok. Czuję się coraz to lepiej. W pierwszym tygodniu po wypadku byłem bardzo znudzony. Zabroniono mi wykonywać wielu czynności, co w rezultacie zmieniło całkowicie mój styl życia. Zawsze, każdą wolną chwilę wykorzystywałem na treningi, teraz musiałem o nich zapomnieć – to była jedna z istotniejszych zmian. Po dwóch tygodniach udało mi się wygenerować trochę czasu na ćwiczenia np. aqua jogging czy też rower. Obecnie jestem cztery tygodnie po wypadku. Ostatnio byłem na prześwietleniu, które wykazało pewną poprawę. Mogę już jeździć na rowerze w ruchu drogowym, ale nie za długo, ponieważ nie mogę jeszcze przemęczać szyi. Na bieżni mogę biegać codziennie, lecz póki co na małej intensywności.

Kiedy zaliczyłeś wypadek to i tak wystartowałeś w biegu drugim. Nie myślałeś, że może Ci to jeszcze zaszkodzić?
Ramon: Nie. To wszystko było wynikiem szoku. Po wypadku w Valkenswaard, w przerwie między biegami widziałem się z lekarzem i powiedziałem mu, że odczuwam pewne bóle. Powiedział mi, że mogę mieć z tym problemy. Podjąłem jednak decyzję o wystartowaniu w biegu drugim. Ból przerodził się niestety w mordeczy ból i już po 20. minutach był nie do wytrzymania. W poniedziałek, po GP, gdy zobaczyłem efekty tego wypadku zdałem sobie sprawę, że mój niedzielny wyczyn był z troszkę szalony!

Jakie będą dalsze kroki?
Ramon: To zależy od stanu ogólnego, jak na razie czuję cały czas ból w okolicach szyi. Nie ma co ukrywać – muszę po prostu przejść przez cały proces rekonwalescencji. Z pewnością nie mogę tego przyśpieszać i naciskać. Przez trzy tygodnie żyłem z kołnierzem na szyi. Teraz jednak już nie ma tak łatwo. Mięśnie szyi nie są jeszcze na tyle silne jak powinny, co sprawia mi wiele trudności, chociażby podczas snu. Wiem, co mogę już robić, a czego nie. Jak już wspomniałem jeżdżę na rowerze – mam jednak nadzieję, że z tygodnia na tydzień będę mógł robić to dłużej. Póki co zajmuję się utrzymaniem dobrej kondycji moich nóg – na to z resztą pozwala mi mój obecny stan zdrowia. Po kolejnym prześwietleniu mam jednak nadzieję, że będę mógł znacząc ćwiczenia z rękami i kto wiem – być może zacznę przygotowywać się do powrotu na motocykl.

To Twoja pierwsza tak poważna kontuzja od jakiegoś czasu. Jak sobie z tym radzisz?
Ramon: Tak. Ostatniej kontuzji doznałem w roku 2000, kiedy to uszkodziłem sobie kolano. Było to dziewięć lat temu. Obecną kontuzję na początku ciężko było mi to przełknąć, ponieważ tyle pracy włożyłem w przygotowanie do tegorocznych zmagań. Pierwsze dwa spotkania z kalendarza GP nie były dla mnie jednak dobre. W Turcji było już troszkę lepiej, no ale w podczas GP Beneluxu przytrafił mi się ten nieszczęsny wypadek. Teraz po prostu muszę cierpliwie czekać. Uważam, że przez długi czas nie odniosłem kontuzji i w końcu mnie to dorwało. Jak to w sporcie – bywają momenty tragiczne.

Jak sądzisz, kiedy powrócisz do wyścigów?
Ramon: To zależy od wielu czynników, ale nastawiam się na GP Belgii, które odbędzie się na początku sierpnia. Wiem - nie jest to łatwy wyścig. Myślę, że mam jeszcze sporo do zrobienia i dlatego chcę się przygotować tak dobrze – jak nikt inny.

Steve Ramon - kilka ciekawostek:
Miejsce urodzenia: Bruges, Belgia
Data urodzin: 29/12/79
Narodowość: Belg
Rodzinne miasto: Bruges
Życie prywatne: ukochana dziewczyna
Wzrost: 182cm
Waga: 74kg
Ulubione danie: Makaron, Stek i frytki
Hobby: Trial, BMX, Filmy, Karting
Ulubiony tor: Matchams Park

Najważniejsze osiągnięcia:
2005:
4. pozycja w Mistrzostwach Świata MX1
2006:
3. pozycja w Mistrzostwach Świata MX1/1. pozycja w Mistrzostwach Belgii
2007:
1. pozycja w Mistrzostwach Świata MX1/1. pozycja w Mistrzostwach Belgii
2008:
2. pozycja w Mistrzostwach Świata MX1/1. pozycja w Mistrzostwach Belgii


Dodaj swój komentarz (kliknij)
statystyka