Autor: Garden
Mimo osłabienia brakiem mistrza świata Nickiego Pedersena Cognor Włókniarz Częstochowa bez większych problemów pokonał gdański Lotos Wybrzeże 53:37. Kluczem do zwycięstwa była wyrównana postawa całej drużyny. Wystarczy powiedzieć, że wszyscy częstochowianie zmieścili się w przedziale 6 – 11 „oczek”.
Powodem absencji Duńczyka była kontuzja palca odniesiona podczas wyładowywania złości na telewizorze po zakończeniu sobotniej Grand Prix w Goeteborgu. To sprawiło, że gdańscy kibice coraz śmielej zaczęli myśleć o zwycięstwie w dzisiejszym spotkaniu. Jednak już pierwszy bieg przyniósł otrzeźwienie. Niepokonany w tym sezonie w juniorskich gonitwach Martin Vaculik dał się na ostatnim okrążeniu wyprzedzić Taiowi Woffindenowi. Co gorsze, po ataku młodego Anglika stracił swój rytm jazdy, uderzył w bandę i dał się jeszcze wyprzedzić Borysowi Miturskiemu. Ku zaskoczeniu miejscowych, gdańszczanie odrobili straty już w kolejnym wyścigu za sprawą świetnego dziś Kennetha Bjerre i debiutującego w Lotosie Joonasa Kylmaekorpi. Nadzieja Wybrzeża na korzystny wynik słabła jednak w miarę upływu zawodów. Najpierw Szczepaniak z Richardsonem nie dali szans Andersenowi, potem Woofinden ponownie wyszarpał zwycięstwo Vaculikowi na ostatnich metrach. Bieg 7 to przebudzenie pary Gapiński – Drabik. Zdołał ich jedynie rozdzielić słabnący z biegu na bieg po uderzeniu w pierwszym starcie Vaculik. W kolejnych wyścigach dzięki rezerwom taktycznym i przebudzeniu Zetterstroema udało się gdańszczanom osiągnąć jeszcze kilka remisów i zwycięstwo w pierwszym z biegów nominowanych. Na zakończenie meczu ładną walkę o zwycięstwo stoczyli Richardson i Bjerre. Ostatecznie dzięki efektownemu atakowi górą był Duńczyk.
Brak Pedersena w ekipie Włókniarza był zupełnie niezauważalny. Wygląda na to, że brak lidera świetnie mobilizuje pozostałych zawodników z pod Jasnej Góry. Zastępujący Nickiego Sławomir Drabik zdołał nawet wygrać dwa biegi. Wysoką formę i efektowną jazdę zaprezentował Tai Woffinden. Na brawa zasłużyli jednak wszyscy zawodnicy, bo każdy dołożył ważną cegiełkę do końcowego sukcesu.
W Wybrzeżu klasą dla siebie był Kenneth Bjerre. W swoich 6 startach jedynego pogromcę znalazł w 5 biegu – był nim Lee Richardson. Zbyt późno odpowiednie ustawienia w silniku znalazł Zorro. Nieco poniżej oczekiwań zaprezentował się Vaculik. Jednak jak twierdzi całe zawody odczuwał skutki kolizji z 1 biegu. Kompletnie zawiedli Skórnicki i Andersen. Co ciekawe ten drugi zapowiadał przed tygodniem serię zwycięstw Lotosu...
Za dwa tygodnie w Gdańsku obejrzymy rewanżowe spotkanie tych drużyn. Tam z pewnością jeżdżący ostatnio skutecznie na własnym torze Lotos będzie miał spore szanse na zwycięstwo. Nawet jeśli zdolny do jazdy będzie już krewki Pedersen.
Włókniarz Częstochowa:
9. Sławomir Drabik (0,1,3,3,0) 7
10. Tomasz Gapiński (1,3,2*,0) 6+1
11. Lee Richardson (2,3,2,2,2) 11
12. Michał Szczepaniak (3,1,1,1) 6
13. Greg Hancock (1,3,2,3,1*) 10+1
14. Borys Miturski (2*,-,-,0,-) 2+1
15. Tai Woffinden (3,3,2*,1*,2) 11+2
Lotos Wybrzeże Gdańsk:
1. Kenneth Bjerre (2*,2,3,3,3,3) 16+1
2. Joonas Kylmaekorpi (3,0,1,1*,1,0) 6+1
3. Magnus Zetterstroem (0,t,-,2,2,3) 7
4. Hans Andersen (1,1,0,-) 2
5. Adam Skórnicki (d,0,-,0) 0
6. Martin Vaculik (1,2,2,1,0) 6
7. Damian Sperz (0,0) 0