Sezon motocrossowy 2009 mamy już za sobą. Z pełną odpowiedzialnością mogę przyznać, że był on dany i emocjonujący. Coś się jednak kończy, a coś zaczyna… I zacznie się już za kilka miesięcy – mianowicie sezon 2010, do którego przygotowania idą pełną parą. Z zapowiedzi i z tego, co już wiadomo, możemy wnioskować, że będzie naprawdę ciekawie!
Kilka zmian:
Chyba najbardziej istotną zmianą w 2010 jest przejście tegorocznego „championa” MX1 – Mr. Cairoliego z Yamahy do fabrycznego zespołu KTM (Red Bull KTM Factory). Dwóch jego największych rywali też dokonało transferu i tak oto Clementa Desalle z Hondy zobaczymy w teamie Teka Suzuki, natomiast Kena De Dyckera (Teka Suzuki) w Monster Energy Yamaha Ricci. Kolejną zmianą jest przejście Garetha Swanepoela z fabrycznego zespołu Kawasaki do CAS Honda. Jonathan Barragan wypełni tę lukę po Garethie i z KTM przejdzie do Kawy. Nie wiadomo jeszcze jak potoczą się losy J. Coppinsa. Maxi Nagl, David Philippaerts, czy też Steve Ramon pozostaną w swoich obecnych zespołach.
Po nabyciu pewnego doświadczenia Rui Goncalves od sezonu 2010 będzie się ścigać w klasie MX1, pozostając ciągle w barwach „pomarańczy”. Obecny rywal Ruiego w MX2 - Davide Guarneri, również idzie w ślady Portugalczyka i będzie mu teraz uprzykrzał życie w klasie mistrzowskiej, jednak już barwach zespołu LS Motors Honda, zaraz obok Tanela Leoka, który przypomnijmy, w tym sezonie walczył dla Red Bull De Carli Yamaha.
Wielkie poruszenie spowodowało wejście do rywalizacji w MX2 niespełna 15 – letniego Holendra, Jeffreya Herlingsa. Podejmie on rywalizację w barwach fabrycznego zespołu Red Bull KTM, który być może liczy na wielkie objawie, tj. chociażby Ken Roczen. Holender nie będzie miał jednak łatwo, bo przystanie mu zmierzyć się z obecnym Mistrzem Świata – Marvinem Musquinem, czy też wspomnianym już Niemcem Roczenem. Nie wolno zapominać też o Gautierze Paulinie, Stevenie Frossardzie, Shaunie Simpsonie, Joelowi Roelantsowi, Jeremy’emiu Van Horebeekowi czy Jake’u Nichollsowi. Co do tego pierwszego z wymienionych, czyli Paulina to od 2010 zobaczymy go w niebieskich barwach Yamahy.
Obiekty:
Co do samych torów to organizatorzy nie przewidują jakichś powalających zmian, ale jest kilka spraw, które mogą zainteresować. Start cyklu rozpocznie się na torze Fermo we Włoszech. Póki co obiekt jest dość „oldschoolowy”, ale ruszą prace nad doprowadzeniem go to obecnych wymogów. Kolejnym nowym torem w serii ma być Lakewood w Denver. To właśnie tam odbędzie się przyszłoroczna „walka narodów”, czyli Red Bull FIM Motocross of Nations.
Cokolwiek wydarzy się w sezonie 2010 jednego możemy być pewni – emocji w tym sporcie nigdy nie zabraknie!
źródło: motocrossmx1.com