Zaangażowanie Teka Suzuki World MX1 oraz Teka Suzuki Europe World MX2 w tegoroczne zmagania przyniosło całkiem dobry rezultat. Zacne osiągnięcia są wielką zasługą belgijsko-niemieckiego duetu, oraz wspaniałych technologii RM-Z. W sumie (MX1 i MX2) „żółci” świętowali trzy zwycięstwa i stawali na podium 13 razy - na 15 spotkań z cyklu GP.
Ważnym epizodem dla żółtego teamu w tym sezonie była utrata swojego faworyta w drodze po tytuł, czyli Stevego Ramona, który przypomnijmy – doznał urazu kręgosłupa przekreślając tym samym swe szanse na mistrzostwo. Mimo to w klasie MX1 „yellowsi” zdołali wywalczyć dobrych, 9 trofeów. Pojawienie się 15 letniego Kena Roczena i zarazem jego szybki wskok do ścisłej czołówki zaskoczyły nie jednego. Sytuacja młodego Niemca jest o tyle ciekawa, że swój pierwszy start zaliczył dopiero podczas piątej rundy. Dlaczego? Ponieważ był za młody – musiał czekać do 15. urodzin! Szybko się jednak odnalazł w zamieszaniu MX2 i „nabił” sporo punktów dla zespołu Suzuki. Potwierdza to chociażby fakt zajęcia przez niego piątego miejsca w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata.
Teka Suzuki do niezapomnianych chwil może z pewnością zaliczyć GP Niemiec i Belgii. W rodzinnych Niemczech, w Teutschenthal triumfatorem okazał się nie kto inny jak sam Ken Roczen. Podobnie było w Belgii, podczas GP w Lommel. Riderem No.1 został Ken De Dycker, który po prostu nie mógł zawieść swoich belgijskich fanów.
Co w sezonie 2010?
Roczen zostaje – to pewne! Towarzystwa w klasie MX2 dotrzyma mu nowy „nabytek” zespołu Suzuki, mianowicie obiecujący Szwajcar - Arnaud Tonus. Celem Steve’a Ramona, dla którego jak warto dodać będzie to już piąty sezon z Suzuki, będzie zdobycie korony w klasie MX1. Nie będzie łatwo, dlatego z pomocą przyjdzie mu - Clemens Desalle (Belgia), który dysponuje naprawdę ogromnym potencjałem.
"To był kolejny dobry rok dla zespołu Teka Suzuki – zarówno w MX1 jak i MX2. Udział w mistrzostwach jest dla nas zawsze bardzo ekscytujący. W tym roku fantastyczny sezon zaliczył Ken Roczen, który pojawił na międzynarodowej scenie w wieku 15 lat i w to taki sposób, jakiego nikt nie był sobie w stanie wyobrazić. Widzieć jak się rozwija, jego styl - to było po prostu niesamowite. Największych atrakcji dostarczyło z pewnością GP Niemiec." – powiedział dyrektor generalny grupy Teka - Marcus Bau. "Chcę również podziękować pracownikom obu zespołów, którzy w sezonie 2009 ciężko pracowali w drodze do tego sukcesu" – dodał po chwili Bau.