1. Runda AMA/FIM Supercross Series 2010 – Anaheim I. Relacja.
Autor: Łukasz "MXracer"
Pierwsza runda z tegorocznego cyklu AMA/FIM Supercross Series odbyła się w Anaheim, w słonecznej Kalifornii. "Angel Stadium" został wypełniony po brzegi, przez spragnionych rywalizacji rzeszy kibiców. Emocje? Głupie pytanie… Oczywiście, że tak! Największych dostarczył z pewnością bieg "speców od sx", czyli klasy supercross, ze zwycięzcą z ubiegłego roku "Bubbą" Stewartem na czele.
Dziewiąty stycznia 2010 roku, piękna kalifornijska pogoda, rzesze kibiców i… najlepsi zawodnicy SX w jednym miejscu – Angel Stadium, Anaheim. Nie może być inaczej, to musi być 1. runda AMA/FIM Supercross Series! Zeszłoroczne zmagania dostarczyły nam wielu emocji, ale to już przeszłość. Od teraz zawodnicy tworzą nową historię, której scenariusza nikt nie jest w stanie przewidzieć. A było to tak…
Klasa LITES:
Jak lubię nazywać zawodników tej klasy, „lajtowicze”, to chłopaki z wielkim duchem walki, którzy trochę pozostają w cieniu riderów SX. Dla każdego jest to zazwyczaj etap przejściowy, na którego końcu czeka przepustka do rangi Supercross. Ale dosyć tych głupich rozważań… Klasa Lites, to inaczej mówiąc klasa 250 motocykli z silnikami 4T, które wbrew pozorom to piekielne maszynki. Rywalizacja podzielona jest na trzy biegi. Dwa kwalifikacyjne oraz trzeci – główny, tzw. „main heat”. Zwycięzcą pierwszego został zawodnik z numerem 20’, czyli Broc Tickle jadący bikem Yamahy. Zaraz za Brockiem na mecie zjawił się kolejny rider na Yamasze - Max Anstie, z kolei następni stawili się Trey Canard, który podczas walki z Ticklem zaliczył glebę – na szczęście nie poważną oraz Europejczyk, Gautier Paulin, który był tym samym czwarty. W „second heat”, czyli biegu kwalifikacyjnym grupy drugiej, figla spłatał Jake Weimer, zawodnik Monster Energy Pro Circuit Kawasaki, jadący na KX250F. Drugie miejsce wywalczył sobie Ryan Morais, a trzecie Josh Hansen. Cole Seely był czwarty, natomiast oblatywacz zespołu KTM, Tommy Searl – piąty. Warto dodać, że był to jego pierwszy start w imprezie AMA Supercross.
Bieg główny:
Rywalizacja była zacięta od samego początku. Wszyscy stawili się na starcie i byli gotowi, do pierwszego w tym sezonie „main heat” klasy Lites. Na tablicy w rękach ślicznej Miss SX zawidniała w końcu piąteczka, a to mogło oznaczać tylko jedno – zaraz wySTARTują! Zawodnicy ruszyli ostro, kręcąc swoje sprzęty na najwyższych obrotach. Najmocniej przepustnicę otwarł Jake Wiemer, który zgarnął pięknego „holeshota”. Na „gumie” siedział mu Josh Hansen. Walka nie trwała długo, bo Josh na drugim okrążeniu zaliczył glebę. Dla Jake’a był to prezent od losu, dzięki któremu znalazł się w komfortowej sytuacji – lidera wyścigu. Na drugą pozycję wysunął się jadący w tym sezonie na Suzuki, Ryan Morais. Trzeci w stawce był Trey Canard. Na dziesiątym okrążeniu Weimer opuścił na chwilkę pozycję lidera, na rzecz Mr. Canarda. Wówczas Morais zajmował trzecie, a Wharton czwarte. Po „chwili” odebrał, co swoje, i gdy na tarczy wyników zabłysnęła 15-stka, symbolizująca okrążenie, Jake Weimer wykonał ostatni przejazd i wleciał na metę zostając tym samym liderem w klasyfikacji generalnej. Drugi dojechał Trey Canard, rider oblatujący Hondę, a trzeci Ryan Morais (Suzuki). Później kolejno bieg zakończyli Blake Wharton (Honda), Wil Hahn (Honda) oraz Broc Tickle (Yamaha). Tommy Searle (KTM), jak na debiut odniósł dobry, siódmy wynik. Josh Hansen – ósma lokata. Jako że był to dopiero pierwszy event z cyklu, to wyniki biegu głównego są zarazem wynikami klasyfikacji generalnej – Klasa Lites.
"Nie mogłem doczekać się tego wieczoru już dłuższego czasu. Będzie to bowiem mój pierwszy start w AMA Supercross. Jestem bardzo podekscytowany tym wyścigiem." – tak przed wyścigiem mówił Tommy Searle, który jak już wiemy zajął dobrą, siódmą lokatę
Klasa Lites – wyniki po Anaheim I:
1. Jake Weimer (Kawasaki)
2. Trey Canard (Honda)
3. Ryan Morais (Suzuki)
4. Blake Wharton (Honda)
5. Wil Hahn (Honda)
6. Broc Tickle (Yamaha)
Klasa Lites – klasyfikacja generalna (po 1 rundzie):
1. Jake Weimer (Kawasaki), 25pkt.
2. Trey Canard (Honda), 22pkt.
3. Ryan Morais (Suzuki), 20pkt.
4. Blake Wharton (Honda), 18pkt.
5. Wil Hahn (Honda), 16pkt.
6. Broc Tickle (Yamaha), 15pkt.
Klasa SUPERCROSS:
Yeah! Tego typu okrzyki dominowały podczas pierwszego wjazdu zawodników klasy Supercross na tor. Porządną rozgrzewkę zapewnili chłopcy z klasy Lites, więc „Bubba”, Reed, Millsaps, Villopoto i cała reszta mogli bez problemów ruszyć - DO BOJU! A do tego akurat ich nie trzeba było długo zachęcać. Już na starcie ustawali się riderzy pierwszego biegu kwalifikacyjnego. Ruszyli pełnym ogniem! Davi Millsaps pierwszy melduje się w punkcie holeshot, tym samym zgarniając go na swoje konto. Ryan Dungey troszkę wolniej, ale nie odpuszcza – druga pozycja, tuż przed Australijczykiem, Chadem Reedem. Na dziewiątym okrążeniu Dungey wchodzi w zakręt przed Millsaps’em, ale to Millsapsowi udaje się powstrzymać konkurenta i wjechać na metę na pierwszej pozycji. Reed na Kawie melduje się jako trzeci, tuż przed Kevinem Windhamem, który jest czwarty. Piąty Tedesco, a Grant Langston – szósta pozycja. W drugim biegu kwalifikacyjnym holeshot powędrował do „portfela” Austina Stroupe’a. Na jego ogonie czaił się już… Stewart i Short! W połowie trzeciego „obiegu” James „Bubba” przejmuje prowadzenie. Short zdobywa drugie miejsce, a Stroupe spada o dwa oczka, czyli na „trójkę”. W pogoni za nim uplasował się już Ryan Villopoto, a mając za plecami takiego ridera, to nie wróży nic dobrego. Koniec 9. okrążenia i przez linię mety jako pierwszy przelatuje James Stewart. Andrew Short zdołał utrzymać swoją pozycję i wleciał jako drugi. Ryan Villopoto zepchnął Stroupe’a na czwarte miejsce, przejmując tym samym jego trzecią lokatę. Piąty był Justin Baryton, a następnie Michael Byrne, i Greg Aranda.
Bieg główny:
Z pewnością był najbardziej oczekiwany punkt sobotniej imprezy. Zawodnicy również zniecierpliwieni przed walką stanęli już przy swoich bramkach i czekali na zakończenie odliczania. Bramki w dół i jazdaaa! Holeshot chwyta Ryan Dungey i ucieka co sił za pędzącym już za nim Jemenem Stewartem. Trzeci w stawce jest Ryan Villopoto, którego spaliny wąchają kolejno Andrew Short i Kevin Windham. Wszyscy jednak zadają sobie pytanie; „Where is Reed?” Nie widać go w pierwszej dziesiątce, a zatem co się dzieje? Start bowiem nie był poszedł po myśli Australijczyka… stąd jego dopiero 14 pozycja. W pogoni za liderami Chad wylatuje z toru, ale to nie koniec jego kłopotów. Wygląda na to, że ma problemy z przednim kołem, czy to połamane szprychy? Kilka minut później rozgorączkowany tłum - wstaje. Połowa z 20 okrążeń już za riderami. Ryan Dungey na swojej 450 wygląda fantastycznie. Widać, że zyskuje do niej coraz większe zaufanie, a pozycja lidera najwidoczniej mu odpowiada. „Bubba” jest drugi, a 12 sekund za nim, na trzeciej pozycji – Villopoto. Kolejne miejsca pierwszej szóstki zajmują - Short, Windham i Brayton. Przewaga Dungey’a rośnie z okrążenia na okrążenie. Ryan Villopoto spada na „piątkę”. Na prowadzeniu ciągle - Dungey, a w następnej kolejności Stewart, Windham, Short, Villopoto, oraz Josh Hill. Końcówka „lapsa” 17, Stewart niebezpiecznie zbliża się do Dungey’a. Na tyle blisko, by na 18- stym przypuścić atak i objąć pozycję lidera wyścigu. Ostatnie okrążenie, tłum szaleje i… jednak Stewart! To właśnie on jako pierwszy przelatuje nad linią mety i zostaje tym samym prowadzącym w klasyfikacji generalnej! Dungey drugi, Kevin Windham trzeci. Villopoto kończy na piątej pozycji – tuż za czwartym Shortem.
Ryan Dungey:
"Chyba nie mógłbym być szczęśliwszy dzisiaj. Naprawdę
dzisiaj czuję się, że należę do królewskiej klasy (450-ek) Supercrossu.
Myślę, że już wiem jak to jest wygrywać na 450 Rockstar Makita Suzuki.
Mam nadzieję, że z Jamesem stworzyliśmy niesamowite widowisko dla tłumu
fanów w Anaheim. Nie mogę doczekać się kolejnej rundy w Phoenix!"
James Stewart:
"Przed zawodami powiedziałem sobie, że będę zadowolony z
każdego miejsca w pierwszej piątce. Czułem się naprawdę dobrze na tym
torze. Szkoda mi Chada – myślałem, że sobie dzisiaj ostro powalczymy.
Wiem, co czuje, bo w zeszłym sezonie byłem w tej samej sytuacji co on
aktualnie. Ale sezon jest długi i sam jestem ciekaw jak to się wszystko
ułoży. Jestem bardzo szczęśliwy z powrotu do mojego ulubionego zajęcia
– ścigania się na supercrossie. Doskonale dzisiaj spisał się Ryan
(Dungey). Jechał naprawdę bardzo dobrze."
Klasa Supercross – wyniki po Anaheim I:
1. James Stewart (Yamaha)
2. Ryan Dungey (Suzuki)
3. Kevin Windham (Honda)
4. Andrew Short (Honda)
5. Ryan Villopoto (Kawasaki)
6. Josh Hill (Yamaha)
Klasa Supercross – klasyfikacja generalna (po 1 rundzie):
1. James Stewart (Yamaha), 25pkt.
2. Ryan Dungey (Suzuki), 22pkt.
3. Kevin Windham (Honda), 20pkt.
4. Andrew Short (Honda), 18pkt.
5. Ryan Villopoto (Kawasaki), 16pkt.
6. Josh Hill (Yamaha), 15pkt.
Pierwsza runda AMA/FIM Supercross Series dostarczyła nam nie lada emocji. Największych z nich to z pewnością walka o wygraną miedzy Dungey’em a Stewartem. Czyżby narodził się nowy pretendent do walki o tytuł, który może zagrozić w osiągnięciu celu Stewartowi? Co w takim razie z Reedem? Póki co jest jeszcze za wcześnie, by szukać odpowiedzi na te pytania. Jak to mówi staropolskie przysłowie – „Czas pokaże”, więc trzymajmy się tej złotej myśli i uzbrójmy w cierpliwość. Kolejna runda już w najbliższą sobotę, tym razem w Chase Field, Phoenix. Liczymy na powtórkę z rozrywki, czyli ogromne emocje!
Foto: Frank Hoppen