Autor: Łukasz "MXracer"
Sebastien Pourcel powraca na tor. Doświadczonego Francuza zobaczymy w inaugurującej sezon rundzie w Faenza. Po poważnej kontuzji (wybiciu biodra i barku) i długiej rehabilitacji zawodnik Kawasaki w tym miesiącu wznowił treningi na swojej KX450F. Sebastien, który był wczoraj jedną z gwiazd prezentacji tegorocznego zespołu Kawasaki, opowiedział nam o swoich doświadczeniach z okresu rehabilitacji i planach na ten sezon.
”Zawsze bardzo poważnie podchodzę do zdania lekarza, dlatego cierpliwie czekałem na jego pozwolenie na wznowienie treningów. Kiedy już takie dostałem, z miejsca udałem się na lokalny tor. Początki były trudne, szczególnie na wyboistych sekcjach i dużych skokach. Jednak z każdym kolejnym treningiem czułem się lepiej. Musiałem sobie dawkować czas treningu. Na początku było to tylko dwadzieścia minut, później dwadzieścia pięć, a w ten weekend przejechałem już pełny czterdziestopięcio minutowy trening. Czasy nie są takie jak z przed wypadku, ale nie były dużo gorsze od tych, które wykręcili francuscy zawodnicy startujący również w Grand Prix.”
Sébastien doskonale zdaje sobie sprawę, że czeka go nadal wiele pracy, a proces powrotu do pełnej dyspozycji będzie trwał. Za cel postawił sobie start już w pierwszej rundzie Mistrzostw Świata, choć plan ten mam tez inne przesłanki.
”Od początku wiedziałem, że muszę wystartować w Faenza. Kalendarz jest tak zbudowany, że mamy trzy rundy pod rząd i liczy się każdy punkt. Jeżeli po Faenza byłaby przerwa, najprawdopodobniej podjąłbym inną decyzję, ale w tej sytuacji muszę zdobyć kilka punktów we Włoszech, Bułgarii i Turcji. Jestem realistą. Moje przygotowania trwały zaledwie trzy tygodnie. Moi rywale od trzech miesięcy się nie zatrzymują, trenują cały czas. Jeśli zapunktuje we Włoszech to będzie to dla mnie pierwsza w tym sezonie wygrana.”
”Największy problem sprawia mi prawy bark, którego jeszcze nie wyleczyłem i nie wzmocniłem. Od dwóch miesięcy intensywnie trenuje podczas terapii kinetycznej. Na pewno jestem mocniejszy, niż miesiąc temu, ale potrzebuję jeszcze sporo czasu, aby ramię zaczęło poprawnie pracować. Mimo wszystko jestem optymistą. Spędziłem wiele godzin w centrach rehabilitacyjnych, widząc ciężej poszkodowanych wracających do zdrowia, to daje dodatkową motywację. Z całą pewnością po tym ciężkim dla mnie okresie jestem mocniejszy psychicznie.”
Trzymamy kciuki za sympatycznego Francuza. Relacje w Faenzy, wyniki Sebastiana będziecie mogli śledzić na naszym portalu przez cały weekend. Przy okazji zapraszamy was także do obejrzenia prezentacji zespołu Kawasaki, który miał miejsce wczoraj.